sobota, 2 listopada 2013

One-shot nr 2 - Dla Yuuki. ;)

Z biegu :D Yuuki. chciała coś extra, więc proszę bardzo ;P Nie sprawdzane przez nikogo, mogą być duże ilości błędów wszelkiego rodzaju. Ale co mi tam ;) To jest coś innego (tak mi się wydaje)
 Mam nadzieję, że się spodoba ^_^ Zapraszam do czytania !


Cześć, jestem Olga. W tym momencie mam 23 lata, jestem studentką. Wiele razy zbierałam się oby komuś opowiedzieć tę historię. Jednak chyba nikt by mi nie uwierzył. To było trochę dziwne i zakręcone. Jako, że nie mam komu tego opowiedzieć, pozostajesz mi ty- drogi pamiętniku. Wiem, że to trochę dziwne... Pisanie pamiętnika w tym wieku. No ale, trudno. No ale przejdźmy do meritum. Ta historia będzie dotyczyła mojego brata bliźniaka (tak, tak mam bliźniaka, jest cholernie upierdliwy w wgl... wyglądamy jak dwie krople wody- no prawie). Hmmm.. To zacznę od początku. W tym celu musimy się przenieść jakieś  sześć lat wstecz. Gotowi??
Pierwsze dwa tygodnie roku szkolnego minęły bardzo szybko. Andrzej (braciszek) jak wariat uparł się, aby w tym roku uczestniczyć w kole teatralnym naszej szkoły. Zawsze go podziwiałam. Był (jeżeli chodzi o osobowość) moim totalnym przeciwieństwem. Rozgadany, pewny siebie, szalony. Jednym słowem wariat. Co chwilę wdawał się jakieś nowe związki  kończące się po max miesiącu. JA zawsze byłam tą bardziej opanowaną i stałą w uczuciach.  
24.września, pamiętam jakby to było dziś, do naszej klasy przyszedł "nowy" uczeń. Dlaczego nowy w cudzysłowie?? Wcale nie był taki nowy, po prostu musiał sobie zrobić roczną przerwę ze względów zdrowotnych, więc był od nas rok starszy. 
Był niski, no jak na chłopaka w jego wieku, bo co to jest 170 centymetrów wzrostu??  Miał ciemne włosy , piwne oczy. Był cholernie przystojny. Wydawał się być sympatyczny już na pierwszy rzut oka.
Po przedstawieniu się całej klasie Jacek usiadł w ławce razem ze mną i Andrzejem. Od tego momentu szybko się zaprzyjaźniliśmy. Po jakimś czasie Jacek zaprosił mnie do kina - na randkę. Spotykaliśmy się jakieś dwa miesiące, jednak nie byliśmy oficjalnie razem. Przez ten czas Andrzej zmieniał dziewczyny chyba cztery razy. Do dzisiaj tego nie mogę zrozumieć, jak tak można? Dodatkowo Przestaliśmy się trzymać całą trójką, jak mój braciszek poznał Ilonę. Lubiłam ją, serio. Jednak "mój chłopak"(?) już nie. Od naszej zbiorowej randce (czyli Ja-Jacek, Andrzej- Ilona) chłopaki zaczęli się kłucić. Sprzeczki trwały przez jakieś trzy tygodnie. W końcu przestali się do siebie w ogóle odzywać. Już wtedy zaczęłam zauważać, jak na siebie patrzą. W sumie Jacek, nie traktował mnie jak dziewczyny, raczej jak przyjaciółkę. Jako, że od zawsze byłam typem obserwatora i lubiłam wysnuwać różne dziwne i pokręcone teorie, stwierdziłam, że  mój przyjaciel jest zakochany w moim bliźniaku, a ze mną jest dla tego, że nie zdaje sobie z tego sprawy, a po za tym, jestem przecież strasznie podobna do brata. Nie chciałam już "chodzić" z Jackiem. Tym bardziej, że niedawno odezwał się do mnie chłopak, którego poznałam w wakacje nad morzem.
Jak już wspominałam (albo i nie) kocham intrygi. Postanowiłam tych dwóch uparciuchów jakoś do siebie zbliżyć. Niecnie wykorzystałam fakt, że Ilona zerwała z moim bratem (a to heca- zupełnie się tego nie spodziewałam xD). Tak więc zaprosiłam ich oboje do kina, nie mówiąc im, że będą oboje. Sama w kinie się nie pojawiłam, no przynajmniej nie jako "ja". Chłopakom było szkoda biletów, doskonale wiedziałam, że oboje chcą iść na ten film. Poszli razem do tego kina, a ja ich śledziłam. Wątpię czy zapamiętali cokolwiek z seansu. Cały czas gadali i "niby przypadkiem" się dotykali. Było widać, że bardzo się za sobą stęsknili.
Po tygodniu po ich pogodzeniu się podpuściłam ich, aby umówili się na męski wieczór. Dzień wcześniej umyślnie dałam oficjalnego kosza Jackowi. Tak więc, w piątek wieczór przyszli do naszego salonu, z zgrzewką piwa, przekąskami (czytaj chipsy i inne gówna). Oczywiście na ten wieczór też miałam zaplanowane małe co nieco (młahahaha- do dzisiaj mam z tego radochę). Więc, późnym wieczorem, jak byli już trochę podchmieleni podrzuciłam im film o gejach. Był to chyba "Shelter". Aczkolwiek nie wierzyłam, ze obejrzą całą ekranizację. Musieli być bardziej spici, niż mi się wydawało. Później rozmawiali, dłuuugo rozmawiali. Nie mogłam wszystkiego podsłuchać (ku mojemu ubolewaniu), jednak do moich uszu dobiegały sporadycznie słowa takie jak; facet, gej, przystojny, dziewczyny. Po tym można  się jedynie domyślać co tyło tematem tej paplaniny.
Wiedziałam, że usnęli w salonie na kanapie, więc kiedy rano szłam im zrobić śniadanie (niech znają łaskę pani) nie zdziwiłam się słysząc ciche pochrapywanie. Po zrobieniu tostów, postanowiłam zrobić im pobudkę. Weszłam do pokoju i prawie zabiłam się na stoliku kiedy zobaczyłam ich splątane ze sobą ciała (ps. byli ubrani). Nie budziłam ich. A wewnątrz miałam nadzieję, że resztę to oni już ogarną sami.
Tego samego dnia poszli do kina. Wracając do domu widziałam przez okno jak trzymają się za ręce. W progu pocałowali się na pożegnanie. Tak bardzo chciałam ich na tym przyłapać, że wpadłam na korytarz niby przypadkiem. Oni szybko odsunęli się od siebie, a ja udawałam, że nic nie widziałam. Zaprosiłam Jacka na herbatę. Z lekkim wahaniem przyjął zaproszenie. Po wypitej herbacie poszliśmy oglądać film. Chcąc, ich jakoś zmotywować do przyznania się przed mną, że ze sobą kręcą, włączyłam (znowu mój geniusz) film o gejach :D. "Niestety" zawstydziłam ich tym i pod jakąś marną wymówką uciekli do pokoju Andrzeja. Po jakimś czasie zdecydowałam się stanowczo pogłośnić telewizor, ponieważ z góry zaczęły nadchodzić "dziwne" gardłowe odgłosy, głuche stukanie i głośne jęki. 
I co by tu teraz. A no tak! W tym momencie ta dwójka durni nadal jest ze sobą i mnie denerwują. Nic nie wiedzą o moim udziale w ich związku. Jednak pora (tak mi się wydaje), aby się dowiedzieli. Właśnie przyszli do mojego i mojego narzeczonego (tak, to ten chłopak z wakacji) mieszkania na kolacje. Zastanawiam się tylko czy im to przeczytać na głos, czy zostawić to, żeby sami sobie zobaczyli. Ale chyba będę miała większą frajdę czytając to...

1 komentarz:

  1. Ohahaha, zaskoczyłaś mnie, bardzo pozytywnie. ^^
    Podobało mi się, i dziękuję. :3

    OdpowiedzUsuń